Żyła u boku ludzi szczęśliwych
chociażby z pozorów,
też marzyła o szczęściu..
chociażby z pozorów.
Miała wiele planów,
na życie, na innych
była psychopatką.
Nienawidziła ludzi,
kochała siebie, dla odmiany..
Żyła, bo wypadało,
o ile życiem można nazwać sam oddech..
Marzyła, żeby uciec,
bez niczego, zostawić wszystko,
zacząć inaczej,
a co jeśli by nie wyszło?
Na to też miała plan..
Śmierć była jej największym planem,
najbezpieczniejszym, najbardziej realnym.
Podawali jej dłoń, lecz fałszywą.
Ludzie z maską na twarzy,
przestała się nabierać.
Uczucie, nie podtrzymywało jej,
ciągnęło w dół..
Tęskniła, chciała mieć,
wiedziała, że nie powinna,
nigdy nie będzie tak,
jak marzyła..
Ale marzenia się spełnia,
a jednym z nich była śmierć,
czekała, wiedziała, że się spełni..
chociażby z pozorów,
też marzyła o szczęściu..
chociażby z pozorów.
Miała wiele planów,
na życie, na innych
była psychopatką.
Nienawidziła ludzi,
kochała siebie, dla odmiany..
Żyła, bo wypadało,
o ile życiem można nazwać sam oddech..
Marzyła, żeby uciec,
bez niczego, zostawić wszystko,
zacząć inaczej,
a co jeśli by nie wyszło?
Na to też miała plan..
Śmierć była jej największym planem,
najbezpieczniejszym, najbardziej realnym.
Podawali jej dłoń, lecz fałszywą.
Ludzie z maską na twarzy,
przestała się nabierać.
Uczucie, nie podtrzymywało jej,
ciągnęło w dół..
Tęskniła, chciała mieć,
wiedziała, że nie powinna,
nigdy nie będzie tak,
jak marzyła..
Ale marzenia się spełnia,
a jednym z nich była śmierć,
czekała, wiedziała, że się spełni..
Komentarze
Prześlij komentarz