Wstajemy z niechęcią do walki z codziennością. Jesteśmy świadomi tego, że wszystko najprawdopodobniej będzie wyglądało, jak wczorajszego dnia. Z humorem, czy bez humoru.. i tak świadomość udręki rutyną istnieje. Bywają dni, przebłyski ekscytacji, emocji czy zmian, aczkolwiek jaki toż procent pozostałości ? Nie jest to w żaden sposób, powód depresyjny ludzi, chociaż takowy powód może być jednym z czynników na to wpływających, ale nie o tym tutaj, tylko o istocie tego wszystkiego. Istnieje ogrom spraw, różnorakich, które zapełniają nasze grafiki, zaprzątają myśli, wprawiają w stan ogłupienia, wypełniają ręce. Nie jesteśmy w stanie zapanować nad tego typu rzeczami. Bywają chwilę, kiedy zatrzymamy się i dotrze do nas ta myśli, ale mimo to następnego dnia dzieje się to samo, a gdy coś chcemy z tym zrobić, zazwyczaj brakuje czasu i kończy się dzień. Może gdyby ludzie robili to, na co mają ochotę z przypływem chwili, spełniali swoje marzenia, życie stało by się inne, inaczej postrze