Niewyobrażalnym jest to jak rozdwojony może być człowiek..
Jak wiele twarzy ukrywa w swojej szafie.
Jesteśmy całkiem różni, sami czy z kimś.
dlaczego ma to związek z daną osobą ?
W oczach ludzi, optymistka, szczęśliwa, promienna osoba, a w samotności ? w gorszy dzień?
Nie poznając samej siebie, nie umiem ze sobą żyć..
Jak to jest, że mamy aż tak podzielną duszę, że dajemy się poznać z innej strony.
Dlaczego ludzie są w sobie rozdarci ?
Po co mamy tak wiele masek ?
Czy nie możemy czuć się bardziej stabilnie?
I wiele wiele innych pytań..
Naukowcy, psycholodzy, mają tak dużo odpowiedzi na dużo innych pytań, a na to nikt nie umie odpowiedzieć.
Może to i dobrze.. bo jeżeli zapragnęlibyśmy to zmienić? Czuć się cały czas zdołowanym, albo szczęśliwym? to straciło by trochę sens.
Trzeba mieć umiejętność akceptacji siebie, w każdej postaci. Ale nawet gdy to posiadamy to nie zrozumiałym dla nas jest, ta jedna chwila, która czasami pojawia się zbyt często.
Nie daje spać w nocy, normalnie funkcjonować czy odbierać nas w oczach innych.
Kogo to obchodzi..
Sam na sam ze sobą, daje nam widzenie z całkiem innej perspektywy. Uświadamiamy sobie, jak to może wyglądać, co jest w tym nie tak. Coś jakby wejść do myśli innego człowieka i popatrzeć z boku. Mieć siebie za osobę, na której możemy bezgranicznie polegać, zwierzać się, nie słysząc odpowiedzi, jest czymś ważnym. Kto potrafi zrozumieć nas bardziej niż my sami siebie ? Nie ma takiej możliwości. Ktoś może nas uświadomić z jeszcze innej strony, zrozumieć część naszych myśli, wskazać drogę, ale nie być jej mentorem i przewodnikiem.
Są osoby, które nie potrafią przez chwile, żyć bez innych, zostać samym. Inni zaś uwielbiają samotność i gdy dłuższy czas funkcjonują przy boku innych, nie umieją być sobą, chcą jak najszybciej mieć choć chwilę dla siebie.
Zdajmy sobie świadomość z tego, że choć posiadamy jedno ciało, są w nas dwie różne osoby. A czasami i więcej..
WESOŁYCH ŚWIĄT! dla was..
Komentarze
Prześlij komentarz